W ramach krotkiego odpoczynku od scrapow - maly powrot do filcu [w sumie to nawet nie bez powodu ;)) ]. A jak filc to oczywiscie filcowe scrapucha :)) - poki co tylko dwa - kolejne `robia sie` [choc z braku czasu i checi - powoli, ale jednak].
... i szyje mi sie juz znacznie szybciej, co nie znaczy, ze mniej krzywulcowo haha ;))
.... zmykam spac :))
Milego weekendu [nade mna widmo malowania scian i mega sprzatania wrrrrr juz mi na sama mysl ciemno przed oczyma :/ ].
:*
... i szyje mi sie juz znacznie szybciej, co nie znaczy, ze mniej krzywulcowo haha ;))
.... zmykam spac :))
Milego weekendu [nade mna widmo malowania scian i mega sprzatania wrrrrr juz mi na sama mysl ciemno przed oczyma :/ ].
:*
9 maja 2009 07:34
fajne, w takich cieplutkich kolorkach!!:) miłego malowania!! mój mały mstrzu też dziś maluje ściany u dziadka...więc jak bedziesz potrzebować pomocy daj znać...on zawsze chętny do pomocy przy remontach...hi hi:))
:))))
9 maja 2009 07:41
Super są, zwłaszcza pink :)
Pink to jedyne słowo po angielsku jakie zna moje 3,5 letnie dziecię hehe ciekawe dlaczego, nie ciekawe.....
Ach i gratuluje umiejętnosci szycia, moja walka z janomką na razie 1:0 dla niej :( Ma sie talent w łapach nie ma co.....
Miłego weekendu!!!!
9 maja 2009 09:06
świetne, takie słodziutkie:)
9 maja 2009 09:16
śliczne :)
9 maja 2009 09:27
cudniaste!!!i te guziczki..mm
9 maja 2009 18:17
Sliczne scrapuszka, radosnie kolorowe
9 maja 2009 19:48
Super kolorki :)))
9 maja 2009 22:07
ach ten Twój filc, ach te Twoje kolory!!!
10 maja 2009 19:44
cudowne są Twoje filcowe wytworki! wiem coś o tym :D to różowe mnie zachwyciło